-Mam cię dosyć Akira!-darł się na cały głos Ruki.Po raz kolejny podczas ich nowej trasy dochodziło do takiej sytuacji.Reszta zespołu przyglądała się temu z spokojem bo znała dalszy przebieg kłótni.Reita nic nie odpowie na odzywki chłopaka zachowując tradycyjny dla siebie spokój a Ruki będzie jeszcze marudził dopóki nie będzie pora wychodzić na scenę.A po koncercie i tak zasną przytuleni u któregoś w pokoju.
-Czy oni tak cały czas muszą?-zapytał cicho Kai rozglądając się po gitarzystach.
-Tak-odpowiedzieli zgodnie uśmiechając się.
-Kai nie martw się przecież wiesz jak to się skończy.-Aoi odpowiedział spokojnie przyglądając się kartom do gry ,które miał w ręku.
-No nie wiem. Nigdy nie widziałem Akiry jeszcze tak wkurzonego.
-Co?!-chłopacy ponownie odpowiedzieli razem odwracając głowy w stronę „pary”.
-O cholera-wymsknęło się Urusze.
Reita zrobił się na twarzy wręcz purpurowy. Ręce trzymał mocno zaciśnięte jakby siłował się sam z sobą. Widać było jak cały drży ze zdenerwowania.
-On mu zaraz przyłoży normalnie- Aoi przyglądał się temu podpalając papierosa.
Basista wykonał krok w stronę Rukiego,złapał go za ramie po czym zamachnął się pięścią.Gdy zobaczył ,że reszta zespołu się patrzy, wyhamował, odwrócił się i odszedł w stronę swojego pokoju.
-O jasny gwint! Rukens nic ci nie jest?-Kai podbiegł do chłopaka który osunął się blady po ścianie.
-Nie, nic-odpowiedział drżącym głosem po czym wstał i również udał się do siebie
*
-No chłopacy to nasz przedostatni koncert w tej trasie.Pamiętajcie dać z siebie wszystko-Nawijał jak najęty Kai-No i pamiętajcie o tym że nie przenosimy sporów na scenę.Tak, tak to się tyczy was chłopacy.-spojrzał się pobłażliwie na Reitę i Rukiego.Miał nadzieję ,że po koncercie będzie tak jak zawsze.
*
-To był jeden z najlepszych koncertów! Chłopacy jesteście wielcy-Kai uśmiechał się do nich tak promienie jak tylko on potrafił, tym czasem Uruha siłował się z butelką szampana.-Chciałem bardzo podziękować tobie-spojrzał się na Rukiego- I Reicie- rozejrzał się zdezorientowany do okoła szukając wzrokiem Reity- A tego gdzie wywiało.
-Ja pójdę go poszukać- burknął cicho Ruki idąc w stronę ich pokojów.
Gitarzyści i Kai spojrzeli się tylko na siebie znacząco
Reita tak jak Ruki podejrzewał zmierzał już do siebie do pokoju.Chłopak nigdy nie był z natury zabawowy ale teraz przechodził sam siebie.Dorównał kroku chłopakowi i przytulił się do niego od tyłu. Basista zatrzymał się zdziwiony, ale nie odwrócił się.
-Reirei- wystarczyło jedno słowo aby chłopak był pewien kim jest osobnik.Tylko Rukens mówił do niego takim zdrobnieniem.- Ja naprawdę nie chciałem cię tak wkurzyć.Wiesz jak ja się czasami zachowuję.Przepraszam.-Wyszeptał i pocałował go w okolicy barku. Reita położył tylko dłoń na jego dłoni.
*
-Wiesz –zaczął cicho Ruki wtulony w klatkę Akiry.
-No co?- Basista poprawił koc pod którym leżeli po czym pocałował chłopaka w czubek głowy.
-Wtedy kiedy wycelowałeś we mnie pięścią naprawdę się przestraszyłem że coś mi zrobisz.Nigdy w życiu nie widziałem cię takiego wkurzonego.
-Nie chciałem.Nie potrafił bym ci zrobić krzywdy mimo ,że często działasz mi na nerwy. A-przeczesał dłonią jego włosy po czym odszukał dłoni chłopaka pod kocem i złączył z nim palce.-A teraz śpij już.
*
-Chodźcie ,chodźcie tylko cicho-szeptał Uruha przyglądając się czemuś zza uchylonych drzwi z napisem Akira Suzuki.
Kai i Aoi podeszli do niego po czym o mały włos obydwoje nie roześmiali się na głos
-I co zawsze tak jest.-Uruha uśmiechał się popijając szampana z butelki.-Trzeba im normalnie zrobić jeden wspólny napis na garderobie.
Ruki i Reita spali przytuleni do siebie.
Offline
♪♫♥G-D true lov♥♫♪™
To też jest świetnie i co lepsza... długie ( ;
Świetnie piszesz i je chce więcej < 3
Offline
Coraz bardziej zaczyna mi sie podobać ten pairing ^.^ To też fajne jest, zastanawia mnie tylko o co tak sie pokłucili xD Ale i tak końcówka była słodka :3
Tylko tak jakoś mnie drażniło to "chłopacy" w jednym momencie troche za dużo użyłaś tego rzeczownika, ale to tam szczegół ;P Ogólnie nice :3
Offline
jestem jak najbardziej na TAK C:
Ostatnio edytowany przez Tajo (2010-05-18 12:23:48)
you didn't ask for it to happen.
you didn't ask for any of that, but you know, that no matter what, you'll never regret it. any of it.
you wouldn't want to trade any of it for anything in the world, because everything that happened was worth it. totally and absolutely worth it.
Offline
Prezes
Jakie słooodkie.
No i też jestem ciekawa o co się pokłócili. Ale ważne, że się pogodzili.
Więcej fików <3
Offline